Za sobą mam dwa miesiące pracy nad bazą kondycyjną, którą zacząłem budować w ostatnich dniach grudnia. Całość treningów wykonałem na trenażerze i wcale według panującej opinii nie była to dla mnie katorga, tylko przyjemność. Nie ma co, trenażer to cudowny wynalazek, który pozwala nam cieszyć się jazdą na naszych ukochanych rowerach, kiedy warunki atmosferyczne na dworze nie sprzyjają treningom. Do tego można załączyć jakiś wyścig, mi najlepiej wchodzą wiosenne klasyki i naprawdę przyjemnie się kręci :)